Opinia poszła w świat, lecz za chwilę nikt nie będzie o niej pamiętał. Zginie bowiem w natłoku tysięcy podobnych lakonicznych treści, utopiona w informacyjnym szumie na tyle skutecznie, że nawet autorowi będzie trudno ją odnaleźć wśród innych, podobnych treści. Przepadła. Nie ma. To tak, jakby nigdy jej nie było.
Koniec prasy odtrąbiono już kilkukrotnie. Na szczęście nic nie wskazuje na to, by wieloletnia tradycja miała wydać ostatnie tchnienie. Owszem, zmieniają się technologie, być może papier wreszcie się podda, 10 jednak nic nie zastąpi porządnego artykułu. Nawet tysiąc lajków nie wygra z rzeczową recenzją. Żaden
tłit na pobije rzetelnego newsa. Plusy nie zastąpią opisu wrażeń z rozgrywki. Przynajmniej taką mam nadzieję.
PS. To ostatni numer „Rebel Timesa”, przy którym miałem okazję pracować. Dziękuję Redakcji i Czytelnikom za trzy i pół roku dobrej zabawy. Chociaż nie mieliśmy zbyt wielu okazji do interakcji, to wiem, że dla Was warto było poprawiać litreki, to jest literki. Być może spotkamy się w innych zakątkach Internetu. Do zobaczenia!
Marcin ‚Seji’ Segit