Użytkownik Google
- Oznacz jako nieodpowiednią
Po ogromnym zachwycie nad najnowszym dziełem Catherynne M. Valente wydanym w Polsce - "Nieśmiertelny" - postanowiłem nieco bliżej zapoznać się z twórczością autorki, by zobaczyć, jak kształtował się jej kunszt. Tak trafiłem na "Palimpsest", surrealistyczną opowieść o wyśnionym, lecz całkiem realnym świecie, gdzie dostają się wyłącznie nieliczni. Świecie, który uzależnia tak bardzo, że rozbudza w ludziach najgorsze instynkty.
Autorka opowiada historię czwórki postaci, zupełnie sobie obcych, na pozór niczym nie związanych ze sobą osób, które połączył los i ezoteryczne miasto. Sei, niebieskowłosa mieszkanka Tokio, November, pszczelarka z Kalifornii, Oleg, nowojorczyk rosyjskiego pochodzenia, oraz Ludovico, rzymski introligator, zostają nierozerwalnie połączeni podczas pierwszej nocy spędzonej w Palimpseście. To nieliczni wybrańcy, którzy dostąpili zaszczytu bądź przekleństwa przemierzania cudownej metropolii. Zostali naznaczeni przez nią cielesnym znamieniem, odwzorowującym cząstkę mapy miasta. Jednakże nie można się tam dostać w każdym momencie. Ludzie z tego świata to tylko imigranci, goście, którzy wraz z nadejściem świtu powracają do swojej rzeczywistości. Przepustką do Palimpsestu jest fizyczna miłość z osobą naznaczoną, co wiąże się z oczywistym ryzykiem zarażenia chorobami, ciąży bądź śmierci, lecz to niska cena za to, co oferuje to surrealistyczne miejsce.
Każda z postaci ma swoje problemy. Czy to ekscentryczna matka, zmarła siostra, utrata celu dalszego istnienia, czy też chimeryczna żona. W Palimpseście nie ma to znaczenia. Tam wszystko jest takie nowe, inne, ciekawsze. Każdy kolejny naznaczony kochanek to szansa na odkrycie odmiennej części miasta. Ponadto bohaterem jest sama tytułowa metropolia. Ona żyje, posiada własną przeszłość, mieszkańców, szkoły, cmentarze. Jest jak każde inne miejsce, chociaż zgoła odmienne. Ma swoje namiętności, wady, miłostki i tęsknoty, które wpływają na całe otoczenie. Czyli urban fantasy w pełnym wydaniu. Owa stylistyka wyszła autorce całkiem nieźle - może nie jest to twór na miarę "Nocnego Patrolu" Siergieja Łukjanienki czy "Nigdziebądź" Neila Gaimana, jednak wciąż utrzymuje wysoki poziom.
czytaj dalej na:
http://gexe.pl/ksiazki/art/3434,Palimpsest